Zaczynam od nowa
Urodziłam się w lutym 1963 i wiem,że to super rocznik. Z urodzenia góralka, ale "zmuszona" przez rodziców do zamieszkania na Śląsku. Fajne dzieciństwo i super wspomnienia nastolatki. Ale co było tak wspaniałe to niestety szybko się skończyło. Plany na dorosłe życie zaraz na starcie zostały zweryfikowane. Ciężki wypadek na motorze i miesiące rehabilitacji. Marzenia o studiach odłożyłam na bok, zaczęłam pracę w banku i poznałam nowego chłopaka. Nic tylko się cieszyć.Nowa miłośc, mnóstwo planów,a tu bach ! Ciąża. Ale czy to dramat ? Nie.ON mówi,że kocha,że chce się żenić,że dziecko musi mieć ojca, pełną rodzinę. Super. Tylko coś moi rodzice marudzą, z czegoś , albo z kogoś są niezadowoleni. Dziwne. Nigdy nie mówili o księciu na białym koniu. Jest ślub i jest wspaniała zabawa.Koniec. Zaczyna się proza życia i to szybciej niż myślałam. Żoną zostałam w listopadzie , a workiem treningowym 25 grudnia !